niedziela, 16 listopada 2014

Prolog


              Moja historia zaczęła się już dawno temu, a teraz ma się niestety skończyć. Jednak po każdym końcu jest jakiś początek, czyż nie? Przynajmniej tak sobie wmawiam, bo jestem jeszcze młoda i nie chcę zniknąć. Ale na tym świecie nie liczą się lata, tylko doświadczenie. Od poziomu 1 do 20 jest się Nietykalnym. Ja mam poziom 32, czyli siódmy najlepszy w Rankingu, co oznacza, że mój kres się zbliża.
              Pewnie ten idiota, Perin, dostanie moją posadę. W sumie już mnie to nie powinno obchodzić, bo wszyscy i tak mają mnie za martwą, ale to nie wyklucza faktu, że jestem poirytowana. Istnieje tylko jedna osoba, której szczerze nienawidzę i jest to właśnie on. Wysoki, przystojny blondyn o niewinnym spojrzeniu. Augh. Niech Was nie zwiedzie wygląd, bo w środku kryje się w nim prawdziwy szatan. Za nim na pewno nie będę tęsknić. I jeśli po kolejnej "drugiej stronie" będą istniały mściwe duchy, na pewno je wynajmę, żeby go trochę nastraszyć.
              Oczywiście są też minusy tego całego "odchodzenia". Cassie, moja przyjaciółka, no i oczywiście Damian. Nawet nie dadzą mi szansy się z nimi pożegnać. Ale tkwiąc tutaj już tyle czasu, pogodziłam się z tym. A mówiąc "tutaj" mam na myśli miejsce pozornie bezpieczne - mój dom. Nawet w nim strażnicy mnie znaleźli. Nikomu nie powiedziałam, że się tu wybieram, więc najprawdopodobniej kolejne wieczności spędzę właśnie w tym miejscu. Z jednej strony to moja wina, ale kto mógł przewidzieć, że coś takiego się zdarzy? "Więziona we własnym pokoju". Boże, jak to brzmi...
              Pewnie zastanawiacie się, po co to wszystko piszę. Otóż odpowiem Wam, że chcę dzięki temu utrzymać jakąś cząstkę mnie przy życiu. W razie jakby po wszystkim już nic nie było. A raczej jakby była Nicość, co, uwierzcie mi, jest o wiele gorsze. Natomiast ja dalej wierzę, że trafię do innego świata. A raczej mam nadzieję... Bo czy po niebie jest coś więcej?